aaa4 |
Wysłany: Pią 15:07, 16 Cze 2017 Temat postu: |
|
-A co teraz sprawiloby pani przyjemnosc, moja droga?
-Nie wiem. Zapewne to samo, co i panu.
-A wiec chodzmy do tamtych.
Nadal lezeli w bezruchu. Przebylismy piec lub szesc krokow dzielacych nas od nich. Trzymalem Rosalie za reke. Ginette przygladala sie nam badawczo.
-Czy moglabym teraz dostac tego drugiego pana? - zapytala lagodnie. Rosalie scisnela moja dlon.
-Co pan o tym sadzi, Gwen?
-To samo, - co i pani. |
|